22 sierpien, cisnienie 1009hpa spada, wiatr pd.
Koniec urlopu w Polsce. Pogoda dopisala. Troche na Pomorzu , troche na Mazurach. Niestety nie wedkarsko. Nie szkodzi, dobrze spedzony czas z rodzina rekompensuje te strate.
Czas wrocic do pracy. Dzieciaki jeszcze maja przerwe w nauce przez 2 tygodnie wiec ciezko to bedzie pogodzic z wypadami na ryby.
Wstaje o 4;30 i jade nad wode. Mam zaledwie 3 godzinki , zeby dzis powedkowac. Zaczynam po ciemku. Bede dzis brodzil w plytkiej wodzie. Rzeka znacznie opadla podczas mojej nieobecnosci. Na nogach crocsy, spodnie podwiniete za kolana i mozna wchodzic smialo do rzeki.
Po pierwszych kilku krokac spod nog ucieka mi ladny szczupak- na oko 90cm. Troche mnie wystraszyl.
Zaczynam oblawiac spokojne plytkie miejsca. Ryby odpoczywaja tam w nocy a po wschodzie slonca rzadko mozna je tam spotkac. .
Dlugi rzut....przyneta udeza w wode....zamykam kablak kolowrotka i widze jak ryba zbiera wabik z powierzchni.
Piekna guba kluska Ladnie walczy i laduje w podbieraku.
55cm
Pogoda zaczyna sie psuc. Wieje dosc silnie i popaduje deszcz. Liscie leca z drzew i robi sie troche jakby jesienny klimat.Koncze rybalke o 7;30 lowiac jeszcze jakas drobnice. Wiem , ze to jeszcze nie koniec lata i czekaja nas cieple dni, wiec mam nadzieje ,ze klenie beda zbierac.
Do nastepnego ....