26 sierpien , Cisnienie 1020 hpa , wiatr pd-zach
W koncu optymalne warunki do wedkowania.
Zaczynam jeszcze przed wschodem slonca. Jest dlugi weekend i nad woda siedzi duzo wedkarzy. Musze miec pewnosc, ze przelece swoje miejsca zanim inni usiada z feederami.
Na tym odcinku rzeki zaczynam zawsze od pewnej miejscowki. Musze sie cofnac w dol jakies 100 metrow , ale wiem ,ze sa tam ryby. Miejsce jest czesto okupywane przez innych wedkarzy , zatem musze byc pewny , ze bede tam pierwszy.
Robie jeden rzut po drodze na prostym odcinku , aby miec pewnosc, ze wszystko gra z linka i przyneta,
Na docelowym swimie nie bedzie miejsca na bledy. Jesli klen nie przywali z pierwszego rzutu to marne szanse , ze powtorzy.
Na agrafce ulubiony Kenart Hunter 2 cm plywajacy w kolorze zoltym. Ta przyneta swietnie imituje spadajacego na wode owada i czesto mam brania z powierzchni zarasz po wpadnieciu przynety do wody. Mozna tez prowadzic ja w szybkim nurcie na plytkiej wodzie , gdyz nie schodzi glebiej jak kilka - kilkanascie cm.
Zachodze miejsce po cichu. Przygladam sie chwile , ale jest za ciemno , aby dostrzec czy sa jakies ryby.
Rzucam za zwalone drzewo, gdzie woda jest dosc spokojna. Dwa obroty korbka kolowrotka i widze zloty blysk duzej ryby, ktora z impetem wali w wobler. Wiem , ze to duzy klen. Wchodzi mi na glebsza wode w koryto rzeczki i pruje pod prod starajac sie wplynac pod zwalone drzewo. Dokrecam hamulec i wyciagam rybe z glebszej wody. Ryba sie nie poddaje i robi swoje. Dawno nie mialem tak silnego klenia na wedce. Udaje mi sie rybe podebrac. W podbieraku widze wielkie cielsko. Ryba wyglada wspaniale . Jest dluga a przede wszystkim gruba i w doskonalej kondycji.
58cm
Dla takich momentow warto wstac w srodku nocy. Lece dalej z bananem na ustach.
Ryby dzis dosc dobrze wspolpracuja. Lowie dosc sporo fajnych okonkow, ktore zbieraja z powierzchni i gonia za smuzakami po powierzchni wody. Swietna zabawa. Sa dzis naprawde aktywne .
Niestety im wyzej slonce na niebie tym slabiej ryby reaguja na sztuczne przynety.
Udaje mi sie zlowic jeszcze jednego 50-taka i po godzinie 8 koncze wedkowanie.
To byl naprawde udany poranek.