Tuesday 20 December 2016

Spotkanie

   Niedziela 18 grudzien.
   Razem z Piotrem jedziemy na  nasze ostatnie wspolne wedkowanie w tym roku.Jak to dobrze ,ze do konca roku zostaly tylko dwa tygodnie:-). Nad woda spotykamy sie z Chubem,Hajaszkiem i Foxem.
   Pierwsze pol dnia sumiennie wedkujemy.Lowisko nie nalezy do wymagajacych i ryby tez nie brakuje.Na kijach melduja sie szczupaki,okonie,klenie,pstragi i male trocie.Do wyboru do koloru.Obserwujemy rowniez wykonczone po tarle lososie.Niektore ponad metrowe.Szkoda ,ze juz nie powtorza tarla.
Druga czesc dnia spedzilismy na pogawedkach.Dawno sie tak nie usmialem.Super bylo sie spotkac!
Jak to mowia -Stara Gwardia nie rdzewieje :-)



Tuesday 6 December 2016

Zima

   30 listopad.Cisnienie wysokie 1035hpa,wiatr zach.
Jade na szczupaka.Temperatura minusowa. Jest piekny mrozny poranek nad woda.
   Woda w rzece jest czysta ,ale dosc wysoka.To bedzie fajne wedkowanie.
     Plecionka sztywne.Przelotki zamarzaja.Nie spiesze sie,czekam az slonce wzejdzie wyzej.

    Robie sobie dosc dlugi spacer z wedka i odwiedzam stare miejscowki.W wodzie jednak kompletna cisza. Po 3 godzinach dopiero udaje mi sie skusic jednego szczupaka.Atak na 19cm 4play-a jest piekny.Ryba z impetem udeza w wabik.
                                                                 Chude 85cm
    Jest to jedyna dzisiejsza rybka i zaraz po dwunastej zwijam sie do domu.Piekny dzien.




Saturday 19 November 2016

Jezioro

   Czwartek 17 listopad.Cisnienie 1005-998hpa,wiatr pd-zach,
Swietne warunki na pajka.Po poludniu ma byc ulewa ,wiec wybieram sie wczesnie rano zeby zobaczyc wschod slonca.
   Pierwszy melduje sie zaraz po rozpoczeciu wedkowania.Potem sa kolejne ryby.Nie ma szalu w rozmiarach,ale jest fajna zabawa.Ryby biora na jerki,gumy i swimbaity.Jest zatem szansa,zeby potestowac rozne warianty.
      Nadciaga deszcz i w poludnie zbieram sie do domu.Prognozy na najblizsze dni zapowiadaja ulewne deszcze co wykluczy rzeke z wedkowania.No coz....taka angielska zima.


Monday 7 November 2016

Jesiennie

     Czwartek 3 listopad.Cisnienie 1022-18hpa,wiatr pd-wsch.
 Chub i Ja chyba jako jedyni od czasu do czasu wracamy na to lowisko,by stanac przed trudnym zadaniem zlowienia tam czegokolwiek.Nie jeden wedkarz dostal tam lomot i nie chetnie tam wraca.To jezioro rzadzi sie swoimi prawami.Za to je lubie.Wymaga od wedkarza koncentracji i ciaglego myslenia.No i czasem nagrodzi ladna ryba.
   Chub od poczatku skupia sie na okoniach.
Mi ten dzien pachnie szczupakiem i smigam duzymi przynetami.Lowie calkiem fajna rybe.Niezle sa tu odpasione.
   Mam na kiju jeszcze jedna rybe ale sie wypina.Pod koniec dnia znajdujemy niezle stado okoni i udaje sie kilkanascie zlowic.Nic jednak nie przekracza 35cm.
   Calkiem fajny dzien.Chyba ostatni z tych cieplejszych.Winter is coming!


Tuesday 1 November 2016

Przygoda nad Wye

   3-5 Pazdziernik, cisnienie 1030hpa, wiatr wsch
Nie zwazajac na niekorzystne warunki,gnamy nad wode rzadni nowych wyzwan i przygod.Co by sie nie dzialo mamy dla siebie 3 dni w pieknej Wali.Podnieceni jak dzieci na wyjazd do Disneyland.
   I oto stajemy nad brzegiem Wye
   Lekko zaskoczeni  i troche zdezorientowani podziwiamy widoki
  
   Rzeka jest dzika i niedostepna.Trzeba sie niezle nachodzic,aby znalezc zejscie do wody.Okolica jest przepiekna
   Pierwszego dnia obieramy sobie za cel 3 milowy odcinek rzeki
   Nastawiamy sie na szczupaka.Udaje nam sie znalezc glebokie doly ze stojaca woda ,jednak drapieznik jest kompletnie wylaczony.Od czasu do czasu obserwujemy tylko skaczace lososie.
   Jest troche czasu na posiadowki i pstrykanie fotek.
  
   Wieczorem zmiana taktyki i piotr lowi pierwsze swoje brzany na Wye
  

   Dzien drugi.
Odcinek rzeki o dlugosci okolo mili.Zupelnie inny niz poprzedni.Zalamani jestesmy baardzo wysokimi brzegami.
Niemal pionowe .wysokie zakrzaczone brzegi daja nam w kosc.Staramy sie schodzic gdzieniegdzie ryzukujac kapiel w glebokiej rwacej wodzie..Siadamy z feederami,ale kompletnie dzis nie boira.Widze chwilowy spadek cisnienia miedzy godz 14-15.Potwierdza sie to atakiem drapieznika na powierzchni wody.Chyba okon.Biore spining i ruszam.Po chwili lowie nieduzego okonia..Zmeczeni po calym dniu szykujemy sie do powrotu na kwatere.Wiesci od innych wedkarzy potwierdzaja ze ryba nie byla dzis aktywna .Ale zanim zapakowalismy sie do samochodu,po ciemku ciskam jeszcze spiningiem po plyciakach.Jest pierwszy szczupak z Wye.Cel naszej wyprawy
   Czas na wieczorne pogawedki i opracowanie taktyki na ostatni dzien.

   Dzien trzeci
Juz sami nie wiemy czego dokladnie sie spodziewac.najpierw problem ze znalezieniem dojazdu na lowisko.Co po chwili okazuje sie ,ze nie ma dojazdu nad wode.zostawiamy auto na farmie i ruszamy przez lake z pasacymi sie bykami.
   Nie sa co prawda grozne,ale bardzo ciekawskie i zaczepne.
Po dotarciu nad wode okazuje sie,ze na odcinku o dlugosci mili sa tylko dwa zejscia do wody.W trzecim miejscu schodzilismy po drzewie.Samemu na taka wyprawe udac sie bym nie polecil.Nikt tu chyba dawno nie wedkowal.Sam nie wiem co nas tu sprowadzilo.Mielismy tez przygode z mlodym bykiem ,ktory znalazl sie w nielada tarapatach.Gdyby nie Piotr nikt by go tu nie znalazl.
   Oczywiscie powiadomilismy farmera o zaistnialej sytuacji i krotko po telefonie wyciagnieto biedaka z rzeki.W podziece gospodarz podarowal nam dwie butelki dobrego wina
   A wracajac do wedkowanie,to warunki trzeciego dnia nic sie nie zmienily.Wschodni wiatr i wysokie cisnienie dalej robilo swoje.Caly dzien probowalem cos urzezbic,ale zlowilem tylko jednego okonia i mialem wyjscie nieduzego szczupaka.

   Piotr pokazal swoja cierpliwosc i sztuke lowienia brzan.mnie tylko tylek swedzi od siedzenia



   A jak podsumowac Wye?
Jest jak piekna kobieta.Dzika,nieobliczalna....warto!!!
                                                   I will be back!