Sunday 20 February 2022

Wye - Big Mama Time

   10 luty, Cisnienie 1024 hpa , Wiatr zach.

   Zima to w UK czas duzych ryb.  Krotka narada z chlopakami , jeszcze szybsza decyzja i jedziemy nad rzeke Wye.

   Warunki atmosferyczne sa swietne jak na te pore roku. Woda w rzece ku mojemu zaskoczeniu nie wiadomo czemu ale brudna  i dosc wysoka . Nie szkodzi , nie ma tragedi.. Od razu stawiam na halasliwego buster jerka. 

   Nasza wyprawa ma potrwac dwa dni. Na pierwszy ogien idzie odcinek , ktory juz znam.


 

       Jeden z nielicznych odcinkow rzeki , ktory ma dosc lagodne brzegi i naprawde jest gdzie powedkowac. Poza tym mialem tu kiedys rybe 107cm. One tu sa. 



      Swojego pierwszego szczupaka dzis lowie na dosc plytkiej wodzie. Branie jest widowiskowe. Ryba bierze agresywnie i zapina sie dopiero za trzecim razem.

      Ze wzgledu na dosc spory uciag wody , trzeba szukac ryb przy brzegach badz w spokojniejszych glebszych miejscach.  

Siada i drugi


                                                                  Sportowa 90 tka

   Dzis mamy naprawde sporo chodzenia po polach. Wiatr momentami sie wzmaga. Idzie na zmiane pogody. Cisnienie nadal jest stabilne i widac , ze ta ryba jest aktywna. Jutro warunki moga byc ciezsze.Przez noc ma wskoczyc wysokie cisnienie ponad 1030 hpa. Byc moze to dzis jest ten czas , zeby go dobrze wykorzystac.

   Tomek zapina swoja pierwsza 90tke




    Rybka wziela na tym samym plyciaku z ktorego ja zlowilem swoja pierwsza rybe dzis.




   Jest tez chwila na kilka plenerowych fotek








      Dzien zamykam gruba 90 (oczywiscie na buster jerka) i na tym konczymy dzisiejsze zmagania. Jestesmy padnieci i czas jechac do hotelu na kolacje i odpoczynek przed jutrzejsza rybalka.




   11 luty Cisnienie 1033 i spada, Waitr zach.

Poranek wita nas ujemna temperatura. Jest naprawde zimno.


   Na tym odcinku rzeki jeszcze nigdy nie wedkowalem. Jest to prosta i poza jednym naprawde swietnym miejscem za bardzo nie ma sie gdzie zaczepic. Woda ciagnie po sam brzeg.

   Postanawiamy lowic wszyscy razem w jednym dosc glebokim miejscu ze zwolnionym nurtem tuz przed zakretem rzeki.

   Godzina , dwie , trzy...nic sie nie dzieje. Mariusz ma spinke....

   Tomek rzuca na pogranicze nurtu i spokojnej wody. Dwa obroty korba i buum - siedzi!!!

   Po holu ryby od razu rozpoznaje , ze to nie mala sztuka. Dosc ciezko podebrac rybsko na stromym sliskim brzegu, ale sie udaje. Pierwszy metr Tomka laduje w podbieraku.Rybsko jest ciezkie.

                                                               105 cm i 23lb (prawie 11kg)

                                                   Pierwsza Big Mama.   Wspaniala ryba!!


   Po tej rybie , gdy emocje nieco opadaja i nic juz sie nie dzieje pada kolejna decyzja. Zmiana miejsca.

Stawiamy w ciemno na odcinek dosc trudny i wymagajacy sporej kondycji fizycznej. Damy rade!

Szybko zalatwiam zezwolenia online i juz lowimy.

   Sprawdzam jeszcze raz prognozy pogody. Idzie na deszcz. Jutro cisnienie poleci w dol konkretnie. Czy dzis zatem cos sie jeszcze wydazy? Mniejsze ryby sa wogole nieaktywne , za to w taki dzien mozna trafic smoka. Potwierdza to pierwsza ryba. Czy zlowimy dzis jescze jednego? Zaraz si przekonamy.






   Dostac sie tu to nie byl zwykly spacerek w parku.Znajdujemy swietne miejsca . Ryby jednak nie reaguja. Zapaly nieco ostudzone....Tomek w koncu lowi malego szczupaka. Jest nadzieja , cos sie jednak udalo skusic, nie poddajemy sie. Szybki lunch na swierzym powietrzu i z daleka wypatruje jedno miejsce. podbiegam rzucic tylko okiem. Mariusz podaj wedke i podbierak! Wszedlem tam jak po swoje. Na agrafke zapinam 28cm gume Foxa. Pierwszy rzut i spod krzakow wyjezdza jak lokomotywa wielka samica. Wali w przynete i sie nie zacina. Co za widok!! W glowie tysiac mysli , nie moge jej tak po prost teraz odpuscic. Wykonuje serie rzutow w kierunku gzdie odplynela i buuuum. Znowu potezne uderzenie na oczach. Tym razem dobrze zapieta! Ryba jest ciezka i naprawde trudno nad nia zapanowac , zeby nie wjechala pod krzaki. Udaje sie. Tomek juz czeka z podbierakiem. Tomek wez ten wiekszy! To jest ten wielki- odpowiada. Jestem w szoku! We trojke wyciagamy te rybe po stromym brzegu ,z eby nie wpasc do wody. Na brzeg wyjechala Big Mama!!!







            Kilka strzalow aparatem, szybkie wazenie i mierzenie i wjezdza rzeczne

                                                        113cm i 27lb (12,5kg)

   Szczesliwa przyneta:

   Coz za udany wypad. Atmosfera naprawde przednia. Dlugo pozostanie w pamieci.

Nie obylo sie takze bez wyciaganie zwierzakow z opalow- to juz chyba tradycja nad Wye




   Nie moge sie juz doczekac kolejnego starcia z ta rzeka. Czasem uciera nosa , czasem hojnie obdaruje,

ale zawsze pozostawia fajne wspomnienia. Taka jest Wye








Tuesday 15 February 2022

River Great Ouse

   27 styczen, Cisnienie 1027hpa , wiatr pd-zach

   Po dlugotrwalym wyzu cisnienie lekko spada , co moze wlaczyc szczupaki do aktywnosci.

   Razem z Tomkiem i Mariuszem jedziemy na dosc fajny odcinek rzeki Great Ouse.Woda plynie spokojnie i miejscami jest dosc gleboko. Idealnie dla szczupakow.


   Tak jak myslalem ryby byly aktywne . Juz w pierwszych rzutach lowie fajna 85tke

   Dzis rzadza jerki. Tomek lowi swoje pierwsze jerkowe szczupaki .




      Po poludniu wiatr rozganie chury i robi sie slonecznie. Ryby przestaja brac.



   Po drodze napotykamy wedkarza. Okazuje sie ,ze to Mark Barret. Niegdys pracowal dla Foxa i mial kolumne w gazecie wedkarskiej. Te tereny zna bardzo dobrze. Lowil tu niegdys duzo szczupakow a teraz siedzi sobie z feederkiem za kleniem.

   Dzien powoli chyli sie ku koncowi , wiec i my pomalu konczymy wedkowanie.

Do nastepnego!