Friday 24 August 2012

   23 sierpien.Po udanym urlopie i przerwie w wedkowaniu wracam na rzeczke kleniowa.Woda wyglada juz zupelnie inaczej.Miesiac czasu bez intensywnych opadow sprawil ,ze woda znacznie opadla,zielsko sie podnioslo i znacznie zwolnila.Zatem poszukiwanie klenia zaczynam od nowa.
   Na plytkiej prostej wypatruje ryb z ukrycia.Nic sie nie dzieje w wodzie.Jednak po krotkiej chwili dostrzegam klenia wolno splywajacego w dol rzeki.Szybki rzut plywajacym woblerkiem na glowe ryby,ktora blyskawicznie reaguje na wabik,Dwa obroty korbka kolowrotka i klen zbiera wobler z powierzchni.Kilka odjazdow i juz jest moj.Dobrze zbudowane 51cm
   W niedlugim czasie dochodze w koncu do mojej ulubionej miejscowki,gdzie pobilem swoj PB.Jakis czas obserwuje wode.Nic sie nie dzieje.Na dodatek strasznie sie wyplycilo.Pewnie sie przeniosly.Ide dalej,trzeba ich poszukac.Co jakis czas wyciagam kilka okoni.Pieknie wybarwione sa w tej rzeczce,lecz niestety niewielkie.Zaden nie przekraczam30cm.
   W pewnym miejscu rzeki jest zwezenie i troche glebsza juz woda.Pieknie krzaki zwisaja na wode i tworza idealny parasol dla kleni.Rzucam wobler,ktory splywa zaraz przy galeziach i zielsku ,ktore lezy na powierzchni.Wyszly dwa!Ogromne klenie.Przynety nawet nie prowadze bo nie ma miejsca,pozwalam jej tylko splywac z nurtem.Wszystko to doslownie trwa 4 sekundy.Widze jak jeden otwiera pysk , wciaga wobler robiac przy tym duzo halasu robi potezny odjazd pod krzak.Nagle luz na zylce.Nieeeee!!!!Chyba juz po ptakach...Czekam chwile i rzucam ponownie.Jest klen!Widze jak wyplywa z pod krzaka.Wychodzi do powierzchni,bierze i.....nie zapina sie.W tym miejscu juz pozamiatane.Jestem teraz na kolejnej miejscowce,gdzie woda tworzy male rozlewisko.Jest wolna i glebsza.Wedkuje bez skupienia w glowie analizujac jeszcze cala sytuacje z dwoma spietymi kleniami,gdy przy kolejnym rzucie zauwazam,ze jedna z kotwic nie wytrzymala poteznego brania i odjazdu ryby,Na pewno bylo to powodem utraty ryby.Zakladam nowa kotwiczke,posylam wobler w dol rzeki po przekatnej.Wolno prowadze tuz pod powierzchnia i lup!Siedzi! 53cm
   Dalej juz  nic poza kilkoma okonkami sie nie dzieje.Wracam na swoja miejscowke i widze 3 piekne klenie.Jednak tu sa.Ciezko bylo je wypatrzec w cieniu.  Nie sa jednak zainteresowane.Pora wracac do domu.To jeszcze nie koniec mojego kleniowania w tym sezonie.