Friday 29 July 2022

Koncowka lipca

    28 lipiec , Cisnienie 1018hpa , wiatr wsch.

   Miesiac zbliza sie ku koncowi. Jak ten czas pedzi.Jestesmy po srodku letniego sezonu kleniowego. Niestety sierpien bedzie bardzo biedny , jesli chodzi o wypady na ryby. Za tydzien zaczynam urlop i beda inne atrakcje. Mam nadzieje ,ze uda mi sie jeszcze raz wyskoczyc przed urlopem i poganiac za kleniami.


 

  A tymczesem mialem naprawde jeden z tych dziwnych dni nad woda, kiedy to nic za bardzo ci nie wychodzi. Do tego ten wschodni wiatr. wiadomo jak wiatr ze wschodu to ryby chodu. I tak wpadam na swoja pierwsza bankowke gdzie zawsze stoja klenie w nurcie a dzis ich nie ma ;-) Do tego rzuty jakos za bardzo mi nie wychodza i szarpie przynetami po krzakach . Udaje mi sie wciac klenia na ktorego polowalem od kilku wypadow ,by zaraz spiac go przy podbieraku. Niech to , ale tlumacze sobie zawsze ,ze to tzw.- part of the game- i sie nie zniechecam. Udaje mi sie skusic do wyjscia kilka naprawde grubych kleni , niestety rzaden nie zbiera przynety. Przelamuje sie jednak po jakim czasie i udaje sie zlowic przyzwoitego klenia.


                                                                        53cm

        Nawet takie pechowe dni wspomina sie dobrze. Przynajmniej nie ma rutyny nad woda :-)





No i po upalach...

    26 lipiec . Cisnienie 1018hpa , wiatr pn-zach

   Troche wody uplynelo , ale straszne upaly (40stopniowe) skutecznie zniechecaly do rybalki.

   Dzis nad woda jak zykle o 5 rano. Musze przyznac , ze troche chlodno, ale za to  przyjemnie sie bedzie wedkowac.

   W pierwszej miejscowce widze dwa duze klenie. Stoja w szybkim nurcie w dosc waskim korycie rzeki. Trudna miejscowka , bo woda naprawde szybko tu plynie i wszystko zalezy czy klen blyskawicznie zareaguje na przynete spywajaca z pradem. Podaje jak zwykle rybie nad glowe , jedna sie odwraca ,ale niestety nie kontynuuje poscigu za wabikiem. Nagle pojawia sie nie wiadomo skad mniejsza ryba i chwyta wobler.


   Miejscowka spalona mozna leciec dalej. Zaliczam dosc sporo bran i wyjsc ladnych kleni ,niestety nie udaje mi sie ich wciac. Niewazne i tak jest dobra zabawa. Dzis nawet male okonie ciesza ,bo bardzo agresywnie atakuja przynety calymi stadami. Pelny relaks-tylko ja ,woda i laka :-)

   Na koniec zostawiam sobie jedna dobrze obiecujaca miejscowke , ktora owocuje pieknym braniem z powierzchni i piekna ryba.


                                                       55cm naprawde odpasionego klenia

 

   Czas konczyc i jechac do domu na duze zasluzone sniadanie



 


  

Friday 8 July 2022

Przed fala upalow.

     6 lipiec , cisnienie 1026hpa, wiatr zach.

    Juz dwa tygodnie minely odkad ostatni raz bylem na mojej kleniiwej rzeczce. Ale ten czas szybko leci.

   Dzis tak szybko po miejscowkach i do domu. Nie widac zbytnio kleni , ale udaje mi sie na samym poczatku wywabic dwie sztuki spod krzakow w dosc szybkim plytkim nurcie. niestety ryba pudluje w smuzaka. za szybko plynie z pradem po powierzchni. zakladam podobna przynete ale w wersji tonacej i posylam kleniowi nad glowe. wobler splywa w pol wody z nurtem rzeki. Krece korbka , aby tylko nawijac luz na rzylce. Ryba szybko i zdecydowanie plynie za woblerem i udaje sie przechytrzyc.

                                                                        Sportowe 52cm

 

   W kolejnych miejscach nic. Widze tylko 3 szczupaki, ktore sa trakcie zerowania na jakiejs drobnicy.

   Dochodze do ostatnij miejscowki i mam potezne branie sporej ryby na plytko schodzacego kenarta. Po kilku rzutach ryba poprawia , lecz znowu sie nie zapina. Udaje mi sie jeszcze dolowic tylko jedna rybe 30 plus i koncze na dzis.

   W przyszlym tygodniu zapowiadaja fale upalow a to znaczy , ze poziom wody jeszcze spadnie. Trzeba bedzie w koncu ubrac wadersy i poszukac kleni w trudniej dostepnych miejscach.



 



Thursday 7 July 2022

Stare sciezki

    23 czerwiec. Wiatr pn-wsch , cisnienie 1014hpa- spada

   Niezbyt kleniowe warunki dzis nad woda. Jednak czas przejsc starymi sciezkami po starych metach , gdzie stawialem pierwsze kroki za kleniem w UK.

   Nad woda melduje sie dzis naprawde wczesnie. Przedzieram sie przez zarosnieta wysepke , zeby dotrzec do back water- takiego mojego sekretnego miejsca , gdzie w ubieglym roku zlowilem z pierwszego rzutu z powierzchni rybe 58cm. Podchodze cichoi widze te biale usta na tle ciemnego dna. Rzut-ryba wychodzi i zgarnia wobler. Tym razem mniejszy i chudy ale i tak  z 5  przodu.


   Lece oblawiac glowny nurt. Kilka rzutow i mam jakies niesmiale odprowadzenia.

   W koncu siada ladna ryba i pierwszy raz zdaza mi sie, ze prawie pod same nogi odprowadza go drugi klen. W dodatku wiekszy.

                                                              56cm

   Rzeka juz robi sie naprawde niska i mocno porosnieta. malo juz miejsc , gdzie mozna fajnie powedkowac. Zostalo jednak kilka takich.


     

      Zaliczam jeszcze kilka niesmialych wyjsc, ale ryby wyraznie nie sa zbyt zainteresowane. Uaktywnia sie za to szczupak. Widze kilka po drodze. Udaje mie sie dolowic jeszcze jednego ladniejszego klenia. Na samym koncu mam jeszcze miejsce gdzie zawsze stoi stadko. Sa i tym razem. Plywaja razem z duzymi leszczami. Niestety zero reakcji z ich strony.

                                                                       Kolejne 50 plus

I krotkie filmowe podsumowanie czerwca: