6 lipiec , cisnienie 1026hpa, wiatr zach.
Juz dwa tygodnie minely odkad ostatni raz bylem na mojej kleniiwej rzeczce. Ale ten czas szybko leci.
Dzis tak szybko po miejscowkach i do domu. Nie widac zbytnio kleni , ale udaje mi sie na samym poczatku wywabic dwie sztuki spod krzakow w dosc szybkim plytkim nurcie. niestety ryba pudluje w smuzaka. za szybko plynie z pradem po powierzchni. zakladam podobna przynete ale w wersji tonacej i posylam kleniowi nad glowe. wobler splywa w pol wody z nurtem rzeki. Krece korbka , aby tylko nawijac luz na rzylce. Ryba szybko i zdecydowanie plynie za woblerem i udaje sie przechytrzyc.
Sportowe 52cm
W kolejnych miejscach nic. Widze tylko 3 szczupaki, ktore sa trakcie zerowania na jakiejs drobnicy.
Dochodze do ostatnij miejscowki i mam potezne branie sporej ryby na plytko schodzacego kenarta. Po kilku rzutach ryba poprawia , lecz znowu sie nie zapina. Udaje mi sie jeszcze dolowic tylko jedna rybe 30 plus i koncze na dzis.
W przyszlym tygodniu zapowiadaja fale upalow a to znaczy , ze poziom wody jeszcze spadnie. Trzeba bedzie w koncu ubrac wadersy i poszukac kleni w trudniej dostepnych miejscach.