26 lipiec . Cisnienie 1018hpa , wiatr pn-zach
Troche wody uplynelo , ale straszne upaly (40stopniowe) skutecznie zniechecaly do rybalki.
Dzis nad woda jak zykle o 5 rano. Musze przyznac , ze troche chlodno, ale za to przyjemnie sie bedzie wedkowac.
W pierwszej miejscowce widze dwa duze klenie. Stoja w szybkim nurcie w dosc waskim korycie rzeki. Trudna miejscowka , bo woda naprawde szybko tu plynie i wszystko zalezy czy klen blyskawicznie zareaguje na przynete spywajaca z pradem. Podaje jak zwykle rybie nad glowe , jedna sie odwraca ,ale niestety nie kontynuuje poscigu za wabikiem. Nagle pojawia sie nie wiadomo skad mniejsza ryba i chwyta wobler.
Miejscowka spalona mozna leciec dalej. Zaliczam dosc sporo bran i wyjsc ladnych kleni ,niestety nie udaje mi sie ich wciac. Niewazne i tak jest dobra zabawa. Dzis nawet male okonie ciesza ,bo bardzo agresywnie atakuja przynety calymi stadami. Pelny relaks-tylko ja ,woda i laka :-)
Na koniec zostawiam sobie jedna dobrze obiecujaca miejscowke , ktora owocuje pieknym braniem z powierzchni i piekna ryba.
55cm naprawde odpasionego klenia
Czas konczyc i jechac do domu na duze zasluzone sniadanie