Saturday 14 August 2021

Sierpien

   13 sierpien, cisnienie 1020hpa , wiatr pd.

   Idealne warunki jak dla mnie na klenia. Nie mozna zmarnowac takiego dnia.  

Od ostatniego wpisu podjalem 2 proby podejscia brzany z feederem. Trzy godzinne zasiadki zakonczyly sie wynikiem 2 : 0 dla brzany. Choc za pierwszym podejsciem mialem duze szanse i troche pecha. Widzialem brzane podplywajaca do mojej przynety na doslownie centymetry (wedkuje w malej rzeczce na odcinku gdzie woda jest po uda). I to nie mala brzane bo na oko 75cm plus. Jednak w plynelo mi stadko gesi kanadyjskich w lowisko i ja sploszylo. Brzana juz nie wrocila , udalo sie tylko zlowic malego klenia. Za drugim podejsciem zero kontaktu z rybami. Jeszcze sie policzymy :-)

   Wracajac do dnia dzisiejszego. Nad woda wczesnie rano. Jestem na swojej starej rzeczce na ktorej wedkuje juz 13 lat. W tym sezonie dopiero poraz drugi. Nie wiedzialem jaka wode zastane . Okazuje sie , ze warunki sa fantastyczne. Rzeka czysta , tylko to bloto na brzegach po opadajacej wodzie troche utrudnia sprawe. Odcinek jest dosc dlugi i oblowienie calego i powrot zajmuje okolo 5 godzin. Zastanawiam sie , ktory koniec ugryzc pierwszy. Jednak intuicja mnie nie zawodzi. 


    Przechodze po wystajacych kamieniach przez strumyk ,zeby dostac sie na mala wysepke. Z jednej strony glowny nurt a z drugiej tworzy sie male zastoisko wody. Dno jest tam ciemne i muliste a nad tym wszystkim wisza galezie drzew tworzac mroczny klimacik. Idealny dla klenia  , ktory chce sie tam skryc.   Oczywiscie na pierwszy ogien wybieram to miejsce. Krotkie obadanie zrokiem wody i rzut doslownie rybie na glowe. Kiedy woblerek styka sie z powierzchnia wody , ryba instynktownie reaguje i zgarnia go z powierzchni. Zaczyna sie niezly kociolek na tym plyciaku , ale po chwili klen laduje w podbieraku. Fantastyczna akcja. Podejscie , rzut , branie i ryba. Tu kolor , ksztalt i praca smuzaka nie mialy znaczenia. Chlapnal tylko o wode i ryba odegrala reszte tej pieknej sceny. 

   Taaaakie poranki to ja rozumiem

                                                                           58cm

    Po wygrzebaniu sie z ryba z tych krzakow krotka sesja na otwartej przestrzeni. Nie ma dobrego swiatla nigdy przed wschodem slonca do zdjec. Do tego zawsze pod drzewami w cieniu.

   Klen jest zdrowy i jego gabaryty sa naprawde imponujace jak na te mala rzeke. Trzeba pamietac latem , zeby przed zrobieniem fotki dac rybie odpoczac po walce w podbieraku kilka minut. Ustawiam sobie aparat, robie kilka probnych zdjec bez ryby i kiedy wszystko jest gotowe wyciagam rybe z podbieraka. Ryba po krociutkiej sesji trwajacej 30 sekund max 1 minute jest praktycznie gotowa do wypuszczenia i zawsze odplywa od razu.


   Dosc trudno sie teraz skoncentrowac , ale wedkuje dalej, przeciez dzien sie dopiero zaczal. 

Lowie malego pstraga. Jest to moj drugi pstrag z tego ciura. Maly bo maly ale fajnie ze tu sa. Moze kidys trafi sie wiekszy do zdjecia. 

   Male kleniki i okonki dzis biora aktywnie. Ciezko mi jednak namierzyc wieksze ryby.

               Jezyny na sniadanie? Why not.



   O 8 rano ryby przestaja aktywne zerowanie. Wypatruje male stadko wiekszych kleni , ale wogole nie reaguja na przynety. W dodatku na koniec jeden cwany szczupak bawi sie ze mna. Zainteresowal sie ruchem na powierzchni i po kazdym rzucie wyplywal spod krzaka, nie pokazujac sie jednak caly. Byl dosc daleko i myslalem , ze to duzy klen. Zachowanie bardzo podobne, jednak kiedy wyplynal  do powierzchnii zobaczylem ten kaczy dziub w sama pore , zeby zwinac woblera :-)

   No coz ,byc moze zlowilem dzis klenia sezonu. Byc moze jeszcze nie....moze w koncu wpadnie ta 60tka. O ile tu takowa plywa, ale mysle ,ze gdzies tu jest. Trzeba scigac kroliczka.

 I jeszcze kilak fotek z flashem