Tuesday 27 September 2022

Ostatni dzien lata i nowe PB

     21 wrzesien cisnienie 1026-lekko spada, wiatr pd.

   Wstalem rano z wielkim bolem miesnia kaptorowego. Odprowadzilem dzieciaki do szkoly i mysle sobie- no nie, nie zmarnuje dnia wolnego na ugniataniu kanapy. Lykam 3 nurofeny smaruje sie mascia i jade. Pogoda jest fajna. Pelne zachmurzenie. Zupelnie jakbym nad woda byl z samego rana. 

   Docieram na pierwsza miejscowke. To miejsce w ubieglym roku w sierpniu obdarowalo mnie kleniem 58cm , takze zawsze pokladam nadzieje na duza rybe z tego miejsca.

   Woda jest dosc plytka ale szybka i smuzak nie za bardzo zdaje tu egzamin. Na dnie jest duzo kamieni i wobler ,ktory schodzi powyzej pol metra juz bedzie o nie zaczepial. Zakladam jedna z ulubionych przynet- kenart hunter w kolorze zoltym. Bardzo dobrze widac ,co tuz pod powierzchnia wody dzieje sie z wabikiem.


   Juz w drugim rzucie widze odprowadzajacego wobler klenia. Jest duzy.

Nie decyduje sie jednak na zgarniecie kuszacej przynety i odplywa w gore rzeki. Biczuje wode posylajac woblerka w gore  i w poprzek rzeczki , ktora w tym miejscu jest dosc szeroka. W pewnym momencie zacinam pewne mocne branie. Ryba wziela na dlugiej lince. W pierwszym momencie mysle szczupak ,bo dziwnie odjechal pomimo , ze hamulec w kolowrotku mam dokrecony solidnie ,gdyz lowie zylka, ktora i tak amortyzuje cala akcje. A tu prosze kolowrotek gra melodie. Ryba chodzi przy dnie-mysle moze mala brzana? Po chwili jednak podciagam rybe blizej siebie i widze ,ze mam do czynienia z niemalym kleniem. Ryba laduje w podbieraku.

60cm
      Cale 60cm i tym samym nowy Personal Best i upragnione 60cm zdobyte.

   Praktycznie banan na twarzy jest tak ogromny,ze co by sie do konca dnia nie dzialo ta ryba sprawila, ze bede go dlugo pamietal.

     Ruszam dalej...



      W jednej z miejscowek dostrzegam duza rybe. Nie jestem przekonany czy to wielki klen , czy moze szczupak. Ryba stoi w gore rzeki od miejsca w ktorym stoje i nie moge tam podejsc. Musze poslac przynete rybie stad.

   Zakladam smuzaka i rzucam rybie nad glowe. Reakcja jest natychmiastowa i ryba podplywa zeby zebrac go z powierzchni. Za szybko zacinam, po co wogole zacinam? Wyciagam ribie przynete z pyska. Klen sie ploszy i tyle go widzialem. Byl wielki. Chyba delikatnie spanikowalem. Zdarza sie :-)


   Tego dnia mam jeszcz ekilka fajnych akcji, ale jeszcze tylko jedna rybe powyzej 50cm udaje mi sie zlowic. 

                                                                      Piekne 54cm




   To byl znowu udany dzien. Mam nadzieje ,ze za tydzien znowu uda sie wyskoczyv na klenie z powierzchni.



      I jeszcze kilka fotek byczka







Friday 16 September 2022

Kolejny pasiak

    15 wrzesien. Wiatr zach, Cisnienie 1013hpa.

   Odprowadzam dzieciaki do szkoly i jade na ryby. Pogoda jest fajna i woda w rzece juz sie wyczyscila po deszczach. 


   Od samego poczatku okonie sa bardzo aktywne , co nieco psuje mi kleniowe podchody. W jednym z ulubionych miejsc dostrzegam 3 duze brzany. Obserwuje je chyba z 15 minut. Piekny widok.

   Znajduje klenie w swoich ulubionych miejscach , jednak nie moge ich dzis oszukac. Odprowadzaja przynety, obserwuja , pukaja jakby zamknietym pyskiem i nic. No coz, bywaja takie dni. Moze taka pora dnia po prostu. W ostatniej miejscowce plywaja dwa duze klenie. Jednak te takze nie interesuja sie przynetami. Miejscowka jest dosc fajna ,gdyz przechodzi z dosc bystrej plytkiej wody w wolny glebszy i szerszy odcinek. Jest tez troche grazeli ,gdzie lubia sie chowac pasiaki. To jedno z miejsc gdzie lowilem tu najladniejsze okonie, ale nigdy nie przekraczaly 40cm. 

   Tym razem dzieje sie inaczej. Podplywa dosc ladny pasiak. posylam mu pod pysk huntera 3cm .

W podbieraku laduje 42cm pieknie ubarwiona ryba.


   Moze pora by ruszyc na Tamize za tymi okoniami? Sam nie wiem, chcialbym jeszcze przycisnac z kleniami. Mam kilka ladnych sztuk na oku :-)

   Pozyjemy zobaczymy





Thursday 8 September 2022

Wrzesien

    5 wrzesnia  , cisnienie 1016 hpa , wiatr pd.

    Dzis naprwde lowie w biegu. Dzieciaki juz wrocily z wakacji i mlodego trzeba wczesniej odebrac ze szkoly. 

   Nad woda jestem chwile po 6. Pierwsze miejsce daje mi tylko okonka. Lece dalej...Nie zatrzymuje sie w miejscach gdzie ostatnio nie widzialem ryb. Docieram do miejscowki , ktora w ubieglym tygodniu dala mi rybe 58cm. Kilka rzutow , ale nic sie nie dzieje. Dostrzegam tylko duza brzane. Ide dalej. Kazde miejsce w sumie dzis pala mi okonie i to takie fajne juz , bo niektore pod 30cm. Nizsze cisnienie i okon sie wlaczyl, lecz niestety nie na korzysc lowienia kleni. Wracam z powrotem i zatrzymuje sie jeszcze raz w miejscu ,gdzie byla duza brzana. Klenie i brzany lubia te same stanowiska.


   Zakladam jedna z moich ulubionych przynet-Kenart hunter 3cm. Wersja plywajaca. Bardzo lubie te przynete. Po rzucie czekam kilka sekund na reakcje ryby, czesto zbieraja ja jak owada z powierzchni, Jesli nic sie nie dzieje ,albo klen nie zbierze zaczynam prowadzic przynete po sama powierzchnia. I tak bylo w tym przypadku. Kiedy przyneta zaczela pracowac widze poteznego klenia wyplywajacego spod drzew. Pewnie bierze woblerka i zaczyna sie walka. W podbieraku laduje klen 58cm- czy to ten sam co w ubieglym tygodniu? Nie mam pewnosci , ale jesli tak to swiadczy tylko o tym ,ze wrocil w dobrej kondycji.

                                                                               58cm

   A oto owa skuteczna przyneta


    Niestety byl to ostatni dzwonek, aby polowic klenie na spining i popatrzec na te piekne brania. Ida duze deszcze, Bedzie lalo bez przerwy a to oznacza , ze rzeki przybiora brudnej deszczowki. Ile czasu to potrwa nie wiem . Mam tylko nadzieje,ze to jescze nie koniec letniego kleniowania.




Sunday 4 September 2022

Klenie jak marzenie

 

    31 sierpien wiatr pn-wsch , cisnienie 1025hpa

To juz ostani dzien sierpnia. Wybieram sie nad moja stara rzeczke. Pogoda dopisuje i czuje po kosciach , ze bedzie sie dzialo.

   Rzeka jest bardzo niska , ale dobrze znam miejsca , gdzie szukac ryby.

   Pierwsze miejsca i pierwszy klen nie kazal na siebie dlugo czekac.

                                                                                   56cm

   Fajnie jest wrocic na stare rewiry. 

Rzeka jest mocno porosnieta

   Nie ma zbyt wiele pola do popisu ale szukam cirpliwie ryb. mam dzis sporo czasu i nie spiesze sie .

W pewnym momencie po wpadnieciu przynety do wody wyplywa wielki klen. Niestety nie daje sie skusic do zebrania z powierzchni. Odpuszczam mu i ide dalej. Po kilkunasu minutach wracam na miejscowke i tym razem ryba sie nie zastanawia. Piekne branie i hol ryby. W podbieraku laduje grubas.

                                                                               58cm


   Dokladnie przygladam sie kolejnym miejscom zanim posle przynete. Dostrzegam kilka ryb wplywajacych pod nawisy nad woda. Posylam wabik. ryby sie zaciekawily , ale nie chca zbierac. Zostawiam to miejsce w spokoju i ide dalej. Jeszcze tu wroce. 


   W kolejnym miejscu wypatruje dwa naprawde dlugie klenie. Stoja pod nawisami drzew. I tu mam troche pecha. Dolacza do nich stadko karpi skladajace sie z 5 sztuk. Psuja cala zabawe. Ryby nie chca wogole wyjsc .

   Wracam w poprzednie miejsce i wypatruje ryb.Sa dosc aktywne i w dobrym momencie posylam przynete najwiekszej rybie. Od razu zbiera.

                                                                  Kolejne 58cm

   Dzis bylo wiecej mniejszych ryb, ale te 3 kabany sprawia ,z e to bedzie niezapomniany dzien. 

Co jeszce mnie czeka w koncowce sezonu letniego? Zobaczymy :-)