3 Lipiec , poniedzialek...
Tym razem nad wode jade bardzo wczesnie. O godzinie piatej melduje sie nad rzeka.
Pierwszy raz w tym sezonie bede lowil na tym odcinku. To jeden z moich ulubionych i to tu zlowilem swoja pierwsza 60- tke klenia.
Woda tu jest dosc plytka , ale klenie lubia tu przesiadywac latem gdyz woda jest silnie natleniona.
Zakladam ulubionego kenarta , rzut i widze dluga rybe wychodzaca do wabika spod trzcin. Od razu zauwazam biale wargi klenia ktory spokojnie otwera pysk i lapie przynete. Siedzi!
Juz widze , ze miarka chyba pokaze okolice 60cm. Ryba zbytnio nie walczy i z latwoscia laduje ja w podbieraku.
Tak jest 60cm!!!
Niestety widze , ze jest pusta dopiero po tarle i jeszcze nie zdazyla nabrac masy. Szkoda bo przy tej dlugosci bylo by z 3,5 kg.
Robie kilka szybkich ujec i wkladam rybe do podbieraka ,aby nabrala sil. Od razu chce odplynac wiec wypuszczam klenisko nich nabiera masy. Moze znowu sie spotkamy...
Takie poniedzialki to ja lubie. Dolawiam tez troche drobnicy