25 czerwiec cisnienie 1029hpa,wiatr pn-zach.
Nareszcie sezon zamkniety na rzekach sie skonczyl I nadszedl czas wedkowania.
Szczupaki schodza na dalszy plan a na okladke idzie okon a zaraz za nim klen.No tak wszystko bylo by swietnie,gdyby nie to ,ze w Angli byla najchlodniejsza wiosna od lat.W zasadzie opoznilo sie tarlo wszystkich ryb.Tydzien temu klenie przytarly mi nosa wysylajac mnie dwukrotnie na tarczy do domu...Jeszcze sie nie wytarly I nie zeruja.Wogole ich nie widac.Doo tego woda jest brudna i szybka. Ciezko jest co kolwiek skusic na spinning.
Tak wiec postanowilem jeszcze zostawic je w spokoju na troche i ruszylem dzis z nastawieniem na okonia.Kolejny pstryczek w nos,tym razem od okoni...Nie blankuje jednak.Na poczatek dwa szczupaczki wielkosci...nie powiem czego i trzeci do towarzystwa jeszcze mniejszy.Pogoda jest super,nie jest za cieplo.Wedkuje sie naprawde przyjemnie.
Oblawiam wszystkie glebsze i spokojniejsze od nurtu miejsca
Dziewczyny kibicuja heh
Kilka niezlych pukniec,az w kolejnym rzucie siada przyzwoita rybka.
Wypatruje kolejnych dobrych miejsc.Pod drugim brzegiem tworzy sie warkocz.Rzut-stukniecie,ale jakby nie kleniowe.Poprawiam w to samo miejsce i siedzi.szybki odjazd w nurt i wyskok nad wode.juz wiem ,ze to nie klen.Nie duzy dziki pstrag i mam banana na gebie.Ale niespodzianka.
A okonie?Przez chwile o nich zapomnialem...nie zlowilem garbusa,ale to nie zdobycie celu daje nam najwieksza frajde a droga do niego.W tym jest cala zabawa.Dzis bawilem sie swietnie nad woda!
See you on the river bank!!!